Wszyscy mówili o nich para idealna. Przy sobie czuli się zawsze wyjątkowo, do momentu, gdy Paweł się nią znudził. Z dnia na dzień bez żadnego powodu tak po prostu ją zostawił. Nie wiedziała co ze sobą zrobić, czuła jak zawalił się jej cały świat. Te dwa słowa w jego ustach zmieniły wszystko "to koniec".
Ona jeszcze ślepo wierzyła, że wszystko się ułoży, że zrozumie jak jest dla niego ważna. Zrozumiała jak bardzo się myliła dopiero widząc go ze swoją przyjaciółką. Poczuła jakby ktoś wbił jej sztylet w serce. W jednej chwili straciła dwie najważniejsze dla siebie osoby. Chodziła całkiem wykończona, z dnia na dzień uchodziło z niej życie. Nikt nie mógł zrozumieć jej radykalnej zmiany. Pewnego dnia spotkała go przechodząc koło jego klatki. Był sam, podeszła więc, żeby porozmawiać, Przywitał ją chłodno, wtedy pierwszy raz się poniżyła. Błagała żeby nie rezygnował z jej uczuć, żeby po prostu wrócił. Niestety Paweł nie chciał tego słuchać, zatrzasnął jej drzwi przed nosem. Wróciła do domu, po czym jak co wieczór zasnęła wykończona od płaczu, Następnego dnia widziała go w szkole, nie odezwał się słowem tylko bezczelnie się śmiał.Czuła jak ból rozdziera jej serce. Wróciła do domu była sama. Weszła do łazienki, po czym umyła twarz zimną wodą, chcąc wyciągnąć mały ręcznik na podłogę spadło pudełeczko z lekami na serce jej mamy. Podniosła opakowanie i zacisnęła je w dłoni. Przez jej głowę przebiegła szybka myśl "skończ to". Usiadła na wannie, wyciągnęła z pudełka jedną tabletkę. Dokładnie ją obejrzała, po czym delikatnie wsunęła do ust. Następnie wysypała kilkanaście sztuk na rękę i łykała je jedna po drugiej. Weszła do swojego pokoju udając, że nic się nie stało. W międzyczasie wrócili jej rodzice. Usiadła na łóżku zerkając na świat za oknem. Po jakimś czasie zasnęła. Mama krzyczała jej imię, to było ostanie co zapamiętała.
Obudziła się w szpitalu podłączona do kroplówki. Lekarz spojrzał na jej rodziców mówiąc " Mają państwo ogromne szczęście, od tragedii dzieliło tylko kilka minut". Leżała z zamkniętymi oczami, po raz pierwszy od dawna czuła się wolna, czuła że to wszystko już za nią, Nagle usłyszała dźwięk otwierających się drzwi. Nie chciała jednak patrzeć kto to. Na krześle obok łóżka ktoś usiadł, po czym złapał ją za dłoń i delikatnie pocałował.
- Jezu jaki ja byłem głupi, jak mogłem pozwolić ci odejść - poczuła jak na jej dłoni rozbija się łza
Znała ten głos doskonale ale był ostatnim dźwiękiem jakiego się spodziewała
- Przez grzeczność nie zaprzeczę- powiedziała z trudem szeptem
- Wiem, że to wszystko moja wina. Wiem że masz mnie za skończonego dupka, zresztą nie bez powodu. Ale teraz gdy mogłem cię naprawdę stracić zrozumiałem jak wiele dla mnie znaczysz, zrozumiałem że bez ciebie to wszystko nie ma sensu.
Widział, że chciała coś powiedzieć jednak sprawiało jej to ogromny trud.
- Nic nie mów, proszę. Teraz odpocznij.
Przez cztery dni warował przy jej łóżku, nie odzywała się do niego nawet słowem. W dniu gdy miała wychodzić do domu czekała na niego, jednak się nie pojawił. Przebrała się w swoje ciuchy i usiadła na łóżku czekając na odbiór wypisu. Nagle usłyszała dźwięk sms'a
"Przepraszam, że powiem to w taki sposób ale chyba będzie mi łatwiej. Wybacz, że nie ma mnie dzisiaj przy tobie ale wiem, że powinnaś być teraz z rodziną a nie takim idiotą jak ja. Wiem, ze na ciebie nie zasługuje, ale ta sytuacja pokazała mi jak tak naprawdę bardzo cię kocham. Wiem, że słowo PRZEPRASZAM nic tutaj nie zmieni ale jednak to powiem. Przepraszam cię najmocniej jak tylko potrafię, Jeśli będziesz tylko chciała jeszcze kiedyś ze mną rozmawiać obiecuję że zrobię wszystko co w mojej mocy aby naprawić to co tak naprawdę bezmyślnie zniszczyłem. Dorosłem do tego by powiedzieć najszczerzej jak to jest możliwe, że cię kocham. Jeśli będziesz tylko chciała mnie zobaczyć daj mi jakiś znak a zjawię się o każdej porze dnia i nocy."
Z jej oczu popłynęła łza, bez zastanowienia powiedziała na głos "Więc zjaw się teraz"
Nagle Paweł wszedł do sali, chciał ją zobaczyć po raz ostatni.
- Więc jestem. Wiem, ze nie chcesz ze mną rozmawiać a jedyną rzeczą na jaką zasługuje jest cios w twarz. Wiem, że jestem kompletnym debilem ale to co napisałem to prawda i.......- nie dane mu było jednak dokończyć.Dziewczyna zamknęła jego usta gorącym pocałunkiem. Mimo tego, że tak bardzo ją zranił nadal go kochałą Paweł nie mógł uwierzyć w taki obrót sprawy. Wybaczyła mu. Zrozumiał, że na swej drodze spotkał kobietę swojego życia i przysiągł, że już nigdy jej nie skrzywdzi.
Oleska (28.05.2014)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz