sobota, 8 lutego 2014

Dwa słowa o mojej pasji...mianowicie Śpiewie

Hej !
Mogę się teraz do czegoś przyznać ( nie żeby to była jakaś nowość, ale zawsze) jestem uzależniona od śpiewania i wszystkiego co z muzyką związane. Muzyka towarzyszy mi odkąd pamiętam. W świat dźwięków wprowadził mnie mój tata, który od ok 30 lat gra na klawiszach, więc od chwili mojego urodzenia normalką było, że ćwiczył. Już jako 4 letnia dziewczynka z wielkim zainteresowaniach siedziałam na próbach jego ówczesnego zespołu. Zawsze chodziłam i podśpiewywałam sobie coś pod nosem, tak zostało mi do tej pory. W moim przypadku słuchanie muzyki na słuchawkach np. w drodze do szkoły nie zawsze jest dobrym pomysłem, jeśli tylko znam kawałek tekstu ( a z ich zapamiętywaniem nie mam najmniejszego problemu ) potrafię iść przez miasto i śpiewać, oczywiście orientuję się o tym po fakcie kiedy ludzie dziwnie na mnie patrzą, ale cóż tak już czasami mam. Pamiętam mój pierwszy występ publiczny, który miał miejsce na Dniach Krośniewic 2001, Brałam wtedy udział w konkursie dla dzieci. Pierwszy etap był błahostką zaśpiewałam z tego co pamiętam coś z repertuaru Ich Troje, jednak dopiero w drugim etapie ( na który zupełnie nie byłam przygotowana) pojawiły się schody. Mianowicie na szybko trzeba było wymyślić kolejną do zaśpiewania piosenkę, wybór padł na słynnego Konika na biegunach. Wyszłam na środek sceny i pewnie zaśpiewałam pierwszą zwrotkę po której zapomniałam co miało być dalej, więc zrobiłam się czerwona i po około 2 sekundach ciszy ukłoniłam się i powiedziałam dziękuję.  Ale nie było tak źle wygrałam pluszaka i co wtedy najważniejsze 4 bilety na karuzele. Było z tym trochę śmiechu ale dlatego pewnie też zapamiętałam tą historię. W późniejszych latach tradycją był występ na tym festynie. Gdy byłam bodajże w pierwszej klasie podstawówki pękałam z dumy kiedy to miałam zaśpiewać całkiem sama przed całą szkołą i wszystkimi mamami miałam zaśpiewać piosenkę " A ja wolę moją mamę" chyba tą, Zresztą to nie jest najważniejsze. W drugiej klasie szkoły podstawowej zapisałam się do scholi w mojej parafii. W czwartej klasie byłam na swoim pierwszym poważniejszym konkursie, gdzie zajęłam 2 miejsce. W między czasie śpiewałam w szkolnym chórku i tak toczyło się do 6 klasy podstawówki. Gdy miałam 12 lat mój tata po dłuższej przerwie założył nowy zespół weselny, Byłam tam tylko w roli robienia chórków dla głównej wokalistki wraz z jej siostrą cioteczną. Tak graliśmy około 6 lat. Po rozpadzie tego zespołu miałam jeszcze jeden zespół był to jednak dość krótki incydent. Teraz gram w zespole dalej ze swoim tatą i basistą z pierwszego zespołu. W pierwszej klasie technikum założyłam konto na ising.pl i tam ciągle dodaje swoje covery. Chciałabym, żeby moja pasja kiedyś przerodziła się w pracę z której będę w stanie utrzymać siebie i rodzinę, ale żeby to kiedykolwiek się spełniło muszę się naprawdę jeszcze bardzo dużo nauczył. Od ponad roku myślę o tym aby kiedyś pracować jako lektor lub w radiu. Jednym z moich marzeń jest również przeprowadzka do Gdyni, czyli większego miasta dającego więcej perspektyw. Kutno jest niestety małym miastem, w którym nie wiele się dzieje. Będąc w 100 % szczerą ja też nie wiele robię w tym kierunku aby to zmienić jest to rzecz, która bardzo mnie we mnie denerwuje.Chciałabym w najbliższej przyszłości zabrać się bardziej na poważnie za nagrywanie i założyć swój kanał na yt to jednak wymaga czasu, którego u mnie niestety ostatnio jak na lekarstwo. Ostatnimi czasy zauważyłam, że osoby prowadzące kanały mają większe szanse na jakiekolwiek wybicie. Nie mówię tutaj o mnie i wielkiej karierze ale miło byłoby mieć grupkę kilku wiernych słuchaczy. Tak więc zostawiam wam kilka fotek i linka do swojego isinga.
Buziaki
Oleska











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz